Edytor:Artix
[Część 1][Część 2][Część 3][Część 4][Część 5][Część 6] [Część 7][Część 8]
Dzień 13. Rano postanowiliśmy tym razem trochę odpuścić z nawijaniem kilometrów. Nadszedł czas robienia zdjęć podwodnych i ogólnego wygrzewania się w słońcu jak i taplania się w morzu. Co poniektórzy (czytaj Bogumiłek) zamienili skuter lądowy na skuter wodny, natomiast inni (czyt. Dr.Big) którym mało było wiatrów i spoglądania z wysokości postanowili polatać sobie na spadochronie. Druga natura jednak robi swoje i jak to w życiu bywa dzień bez skutera jest dniem straconym, w końcu opalać się można też na solarium. Wybraliśmy się do malowniczego miasteczka Krk. Po dłuższym szwendaniu (czyt. zwiedzaniu) jako, że Krk był nie tyle piękny co mały, wyskoczyliśmy jeszcze do Starej Baski. W sumie nie wiedzieć czemu pojechaliśmy do „starej” choć była też o wiele ładniejsza Baska. No ale droga do Starej Baski była za to o wiele ciekawsza, wąskie drogi, serpentynki, góry. Największą radość z takiej drogi miał jak zwykle Bigu, który nudząc się strasznie na wąskich, górskich, krętych winkielkach, jedną ręką prowadził T-maxa, a drugą robił foty w czasie jazdy. Po takim dniu jak zwykle, trzeba było spędzić czas jakoś spokojnie, tego dnia impreza trwała do 4 rano, biegając od knajpy do knajpy Bigu i Bogumiłek zabawiali się w kiperów miejscowej śliwowicy. Pierwsze miejsce zajęła śliwowica z fig. Artix dzielnie sącząc piwo towarzyszył nie zmordowanym kompanom, RobB i CittO, udali się dużo wcześniej na spoczynek.
Ekipa burgmanii wygrzewa się na kamieniach | Ola podglądnięta przez… | Panie topless |
Bogumilek zamienił skutery | Dr.Bigowi było za mało wiartu | Camping na wyspie Krk |
Kwatery na Krk | Citto w drodze do Baśki | Dr.Big w ruchu |
Wyspa Krk | Rynek miasta Krk | |
Krótki posiłek w mieście Krk | Droga do Starej Baśki | Stara Baśka |
Jesteśmy w Starej Baśce | Stara Baśka zza szyby T-Maxa | |
Knajpa w Punat z super śliwowicą | ||
Impreza w knajpie w Punat |
Dzień 14
Rano jak zwykle pakowanie gratów i znowu w drogę. Dość leniuchowania. Big, który po raz drugi postanowił iść szturmem na serwis Yamahy, żeby zmieniono mu olej, wcześniej powiedziano mu , że najbliższy termin za 2 tyg. A narzekamy na nasze rodzime serwisy. Tym razem RobB, który od początku zadziwiał wszystkich swoją przyswajalnością języka chorwackiego i po 14 dniach nie gorzej niż rodowity Chorwat mówił w tym języku, wyperswadował obsłudze, że wymiana oleju jest co najmniej wskazana od ręki. W myśl zasady mówisz = masz, olej został zmieniony. Tego dnia pożegnaliśmy też Chorwację, udając się do Słowenii, zaliczyć ostatnie z miejsc naszej wyprawy „Moria” przez Słoweńców zwana Postojnska Jama. Jako, że i odległość nie była zbyt wielka dotarliśmy tam dość wcześnie. Na tyle wcześnie, żeby poszukać noclegu za dnia i jeszcze wpaść sobie na wycieczkę do „podziemnego świata krasnoludów”. Część grupy jak zwykle wybrała alternatywny nocleg pod namiotem, a część na kwaterach. Zwiedzanie jaskini (5200 m) z przewodnikiem trwa około 2 godzin. Można podziwiać tu atrakcyjne stalaktyty i stalagmity w kształcie słupów, pucharów, organów, draperii i koronkowych firanek, czy różnych postaci ludzkich. Kolorowe, miejscowe oświetlenie stwarzają istny świat czarów. Tu kręcono baśniowy kolorowy film „Czarodziejski kwiat”. Znaczną część szlaku przejeżdżamy kolejką elektryczną co umożliwia szybsze zwiedzanie i co bardzo ucieszyło Biga, który wręcz kocha szwendanie się bez celu. Na końcu można zobaczyć wspaniałą Salę Koncertową (Koncertna dvorana), 50 m wys., która może pomieścić ponad 10 tyś. osób (koncertował tu m.in. Goran Bregowicz). Wieczorem jeszcze szybki wypad do zamku wykutego w skale, który pewnie nie oświetlony w ciągu dnia wyglądał by mniej imponująco.
Rijeka. Maluch w towarzystwie maxi | Mapa Postoinskiej Jamy | |
Groty w Słowenii | ||
kolejka podziemna w Postajańskiej Jamie | Postojnska Jama po zwiedzaniu. Moria. | |
Zamek wykuty w skale. Słowenia |