W połowie drogi, ale na wiosnę, Czyli spotkanie W-wy i Łodzi

Edytor:Artix

W połowie drogi, ale na wiosnę, Czyli spotkanie W-wy i Łodzi

Kiedy na tydzień przed wyjazdem padł pomysł pod hasłem „W połowie drogi, ale na wiosnę, Czyli spotkanie W-wy i Łodzi” pomyślałem, że fajnie by było jak by wyszło. No i wyszło jak cholera, super. Sobota godzina 10, pod Route66 podjechał Wiwo, taki był wstępny plan spotkania. Godzina 10 zbiórka, godzina 10:30 wyjazd. Życie jak zwykle pokazuje że plan planem a rzeczywistość jest zupełnie inna. Nie wiele brakowało żeby Wiwo nie pojechał ze wszystkimi, bo kiedy już odjeżdżał, godzina 10:30 pojawili się Dacja z Maximusem. Dalej powoli zaczęli ściągać na punkt zborny kolejni uczestnicy wyprawy. Marek, Sławek no i jak zwykle na końcu Artix i Kris. Spodziewaliśmy się jeszcze paru osób, ale skoro do tej godziny nikt więcej nie przyjechał, cała grupa Maxi Skuterów ruszyła o 11:30. Dodatkową atrakcją był stały kontakt z większości grupy poprzez PMR. Nie ujechaliśmy do granic miasta, a Sławek powiedział „zaraz wracam” i tyle go widzieliśmy.
Siłą 6 Maxi ruszyliśmy na przejażdżkę w kierunku Bolimowa, gdzie miał być kolejny punkt zborny z małymi 50-tkami z Wawy i Grupą UĆ. Do Sochaczewa droga jak droga, można powiedzieć żadna rewelacja ot zwyczajna Droga Krajowa Nr2. Za Sochaczewem zjazd na drogę poboczną i tam można wreszcie było się zrelaksować pięknymi widokami mazowieckich wsi przeplatanymi z mniej urokliwymi zapachami gospodarskimi. Piękna długa prosta sprowokowała co bardziej popędliwych do zamknięcia manetki w pozycji max, reszta dostojnie jak na Maxi Skutery przystało kolumną jechała do celu. Po chwili, parę minut po 12, grupa wspólnie wjechała na Bolimowski rynek, gdzie jak to w małych miastach wzbudziło to zaciekawienie autochtonów. Tym bardziej, że czekała tam już na nas warszawska grupa 50-tek w liczbie 21 maszyn, powodując wyraźne zaciekawienie miejscowej ludności. Jako że było to jedyne miejsce gdzie można było zrobić jakieś zakupy typu: kiełbasa, napoje etc. miejscowy sklepik zapewne zanotował wzrost sprzedaży za gotówkę, tym bardziej że wygłodniali i żadni ogniska skuterzyści, skutecznie wyczyścili zapas kiełbasy ze sklepiku. Kris postanowił się zatankować w oczekiwaniu na Grupę UĆ, wyruszył na poszukiwanie stacji benzynowej, dzięki temu zwiedził przy okazji pobliskie Skierniewice.
W między czasie dojechali nasi organizatorzy i pomysłodawcy spotkania w liczbie 11 skuterów, dostojnie prowadzeni przez T-maxa, którego dosiada RobB. Parę pamiątkowych fotek ustawionych w jednym rzędzie skuterów, które notabene zajmowały sporą powierzchnię rynku Bolimowskiego. Ostatnie łypnięcie okiem na senne miasteczko, zarówno przez grupę skuterową jak i mieszkańców i w chmurze spalin dwu suwów wyruszyliśmy w kierunku miejsca naszego popasu. Ośrodek okazał się całkiem sympatycznym reliktem poprzedniej epoki dopasowanym do naszych czasów co powodowało, u części przynajmniej, nostalgię do zakładowych ośrodków wypoczynkowych ale i u młodszym uczestnikom miejsce przypadło do gustu. Tym bardziej że okolica nie byle jaka w końcu byliśmy na skraju Puszczy Bolimowskiej. Ognisko już na nas czekało, gotowe do rozpalenia obok stało wiaderko kijków przygotowanych do pieczenia „kiełby”. Jednym słowem pełen profesjonalizm.
Pierwsze Kiełbasy szybko zostały pochłonięte, na kolejne trzeba było poczekać. Pogoda postanowiła się z nami przekomarzać, fundując nam przez 10 minut całkiem niezłą ulewę. Na szczęście Matka Natura postanowiła że nie ma co dłużej trzymać całej grupy stłoczonej pod jednym malutkim dachem gdzie ledwie się mieściliśmy i „zakręciła” deszcz. Ognisko dalej paliło się wesołym płomieniem w oczekiwaniu na Grupę UĆ, która w miedzy czasie rozpakowała się w domkach i po deszczu zawitała do wesołego grona. Burza co prawda krążyła po okolicy, ale nawet jedna kropla deszczu więcej nie zakłóciła nam sympatycznego kwietniowego pikniku. Około godziny 3, małe skuterki z Wawy postanowiły opuścić to zacne towarzystwo i udać się w drogę powrotną, choć odległość nie była zbyt wielka, zajęła im zapewne więcej czasu niż Maxi Skuterom. Około godziny 4 swoją obecność zaznaczył Dziwak na służbowym pojeździe, który nawet po dużej dawce alkoholu ni jak nie dał by rady choć w minimalnym stopniu przypominać skutera. Nasze ognisko powoli dogasało, wiec zaczęły się wycieczki po chrust, który pozwolił przedłużyć żywot ognia i upiec kolejną „kiełbę”. Rozmowy nie miały końca, w przeciwieństwie do naszego czasu. Cóż od 6 zaczęliśmy się zbierać, przy okazji podziwiając protektory i systemy mocowania kurtek, zawsze to dobra okazja do złapania za łokieć czy kolanko bez podstaw do posądzenia o molestowanie.
Definitywnie w liczbie 4 skuterów, gdyż Marek i Wiwo postanowili wcześniej nas opuścić, o 6:30 ruszyliśmy w kierunku Wawy, by po 40 minutach pogadać sobie jeszcze kolejne 40 minut na stacji benzynowej w Warszawie. Nasz wiosenny piknik dobiegł końca a 70 kilometrowy odcinek dzielący nas od sympatycznego ogniska okazał się strzałem w dziesiątkę. Mimo, że zorganizowany dosyć spontanicznie, był naprawdę udany. Dziękujemy RobBowi i Grupie UĆ za zorganizowanie tak miłego sobotniego dnia.

Artix

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć