Test Hondy Silver Wing 600

Edytor:dr.big

 

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Po przejechaniu kilkunastu tysięcy kilometrów T-Maxem i Burgmanem 650, miałem możliwość pojeżdżenia Hondą Silver Wing 600. Nie był to jedynie parusetkilometrowy test nowego skutera, ale sprawdzian dla kilkuletniego skutera, który wyniósł w sumie około 10 tkm.

Wszystko zaczęło się od jazdy inauguracyjnej, w końcu trzeba było przywieźć skuter do domu. Nazbierało się tego trochę ponad 390 km, głównie autostradami, chociaż pierwsze 100 km zaplanowałem drogami podrzędnymi. Chciałem się trochę oswoić ze skuterem, oraz pojeździć „pod jego wrażeniem” po zakrętach oraz górkach, jakich w okolicach Berlina brakuje.

Na początek jednak miałem możliwość pooglądać skuter z bliska. Wcześniej jeździłem dwa razy nowym FJS600, ale nie powalił mnie ani osiągami, ani wykończeniem. Tu było podobnie, ale więcej za chwilę…

Skuter z daleka prezentuje się mniej „okazale” od AN650, można go z wyglądu uplasować niewiele wyżej od Tmaxa. Tu dodam, że moje częste porównania z AN650 i XP500 są jak najbardziej celowe. W końcu są to największe skutery różnych producentów, mające po dwa cylindry. Tak więc młodszy brat topowego Gold Winga nie powalił mnie ani „topowymi” materiałami, ani wykończeniem.
Całkiem przeciętne, jak na luksusowy maxiskuter (i cenę) plastiki, spasowanie hondowskie, jednak nie oczekujcie tu cudów, wydaje mi się że Yamaha i Suzki mają tutaj więcej do powiedzenia i oferują trochę więcej.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Zacznijmy może od szyby, jest ona zamocowana niezbyt szczęśliwie, powodując w czasie jazdy obcieranie plastików o siebie, jednak osłona przed wiatrem jest bardzo dobra. Jedynie w momencie szybkiej jazdy, zauważalne są niewielkie wibracje osłony. Dostępne są również akcesoryjne szyby GIVI, które są dużo wyższe, jednak drgania w które wpadają podczas jazdy, są bardziej dokuczliwe.
Reszta złożenia plastików jest dosyć dobrze przemyślana i nie ma tu powodów do krytyki. Poza jednym dużym ale. Tym „ale” okazują się być przednie schowki. Już z daleka widać, że schowki nie są za dobrze spasowane, a sprawne otwarcie i zamknięcie prawego schowka graniczy z cudem i czasami trzeba wymienić mechanizm jego zamykania. Założę się, że jest to najczęściej zamawiana „część” w ASO Hondy. Lewy schowek jest zamykany kluczykiem skutera, dzięki temu Honda zapobiegła tu jakimkolwiek problemom.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Możliwości załadowania skutera są wystarczające, do lewego schowka wchodziła mi dosyć gruba przeciwdeszczówka, łącznie z ortalionowymi butami i rękawicami. Znajdziemy tam również gniazdo zapalniczki, pomocne w ładowaniu np. komórki. Prawy schowek jest niewielki, można tam wrzucić fajki, pokrowiec na kask i jeszcze jakieś drobnostki.

Najwięcej miejsca mamy oczywiście pod kanapą, którą otwiera się jedynie z lewej strony (zamek jest lekko poniżej kanapy), mieści się tam jakieś 55 litrów. Przestrzeń bagażowa jest dosyć pochyła i płaska, bambetle na zlot przyciskamy po prostu siadając na kanapie. 2 zamki siedziska załapują dosyć szybko i musimy jedynie pamiętać aby przy otwieraniu energicznie nacisnąć kanapę pozbawiając ją napięcia.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Żeby zapakować więcej możemy bez problemu zalożyc firmowy (lub GIVI) kufer Topcase. Montaż jest bardzo prosty, aluminiowa podpórka za pasażerem ma nadlane punkty w których należy wywiercić 4 otwory potrzebne do montażu podstawki pod kufer. Cała operacja trwa jakieś pół godziny i dopiero po zamontowaniu kufra, możemy mówić o wystarczającej przestrzeni bagażowej.

Silver Wing wyposażony jest w system hamowania CBS, co znaczy, po wciśnięciu prawego hamulca, opóźniamy dwoma zaciskami z przodu i jednym z tylu. Po uruchomieniu lewego dostajemy po jednym zacisku na koło. Ma to pomagać w efektywnym hamowaniu i utrzymaniu pojazdu w ryzach. Ja jednak wole oddzielne systemy i na początku jazd bardzo mi ten system przeszkadzał. Dopiero po jakimś czasie udało mi się do niego przyzwyczaić i nie zwracać uwagi na dziwny sposób reakcji skutera w czasie hamowania. Osobiscie wybieram więc zwyczajny system hamulcowy, w którym kierowca sam decyduje jakim hamulcem ma zamiar zwalniać. Dużym ułatwieniem jest hamulec postojowy, który działa bez zarzutu i pozwala pozostawić skuter na bocznej stopce nawet na wzniesieniu.
Hamulce są dosyć dobre, można powiedzieć nawet za dobre, co uwidoczniło się wielokrotnym dobijaniem przedniego zawieszenia, które jest po prostu za miękkie. Można powiedzieć: ostre hamowanie + jakaś nierównośc drogi = dobicie przedniego zawieszenia.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Tyłu nie udało mi się doprowadzić do jakiś nieprawidłowości, chociaż amortyzatory ustawiam raczej w położeniu bardziej twardym, a co za tym idzie mniej komfortowym, jednak mającym harmonizować z przodem. Tutaj mi się to nie udawało, w trakcie jazd z jedną osobą, przód był dla mnie zawsze za miękki.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Układ jezdny FJS 600 jest poprawny, przy wysokich prędkościach nie wyczuwa się wężykowania, jedynie przy pokonywaniu zakrętów można odczuć różnice w stosunku do AN650 czy Tmaxa. Silver jest bardziej nastawiony na turystykę i wsiadając na niego po przejażdżce dwucylindrówkami konkurencji, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. No ale mało kto szuka wśród skuterów wyścigówki, dodatkowo zaś za wahacz robi w SW cały układ napędowy, tak więc nie ma się co dziwić gorszym osiągom „skrzydła” na zakrętach.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Dużym plusem, moim zdaniem, jest w miarę wyważona cena opon, które np. w Burgmanie 650 osiągają niebotyczne (jak na maxiskuter) obszary absurdu. Podobnie jest z osiąganymi przebiegami, Silver Wingiem możemy osiągnąć przebiegi rzędu 20- 25 tkm, bez potrzeby wymiany ogumienia i bez potrzeby „ukrywania” lekko wyłysiałych laczków. Następnym plusem jest też wymiana oleju co 12 tkm (lub po roku użytkowania), tutaj 6 tkm AN650, czy 5 tkm Tmaxa są po prostu śmieszne.

Minusem jest na pewno napęd poprzez wario i pas klinowy, który informuje kierowcę o wymianie co 24 tkm. Dodatkowo, przy serwisie wymagana jest kontrola rolek, powierzchni ciernych wario i sprzęgła, oraz oględziny paska.
Sama wielkość tych elementów powala swoim ogromem, przy serwisie w ASO byłem pod wrażeniem tych „wielkich kół”, które ukazują się po zdjęciu osłon przeniesienia napędu. Nigdy nie słyszałem też o jakiś niedomaganiach tego sytemu, jedynie w pierwszych modelach możliwe jest uszkodzenie sprzęgła wynikłe chyba z zastosowania wadliwych materiałów.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Przebiegi osiągane przez ten skuter, to odległości rzędu 100 tkm i więcej, ile więcej tego już nikt nie wie… Przypadłościami mogącymi zatrzymać nasz skuter w biciu rekordów długodystansowych, moze być wspomniane już sprzęgło, dodatkowo warto zrobi wszystkie akcje zalecane przez Hondę (wymiana tylnej felgi, mocowania kierownicy, mocowania centralki …) i nic nie powinno stanąć na przeszkodzie dobicia do 100 tkm. Oczywiście jeśli przestrzegamy planu serwisowego.

Skuter tankujemy średnio co 270- 280 km (przynajmniej ja tak robiłem), co przy zbiorniku mieszczącym 16 litrów robi średnią ok. 5,4 litra. Na pewno można go zmusić do większego zużycia, przy przelotach autostradowych wynosiło ono 7,5- 8 litra. Mowie tu jednak o prędkościach zbliżonych do maksymalnej, która wynosi 160km/h. Licznik pokazuje wtedy ok. 170 km/h, zaś dosyć szybkie odcięcie zapłonu następuje przy jeździe z małej górki lub po schowaniu sie za owiewką (licznikowe niecałe 180 km/h).

Skuter ze swoimi 50 KM ma dobrą dynamikę, czasami przy szybkich startach słychać (na co skarżą się użytkownicy SW) odgłosy „klekotania” przeniesienia napedu.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Jak już napisałem, skuter nadaje się bardziej do turystyki długodystansowej i nie jest przedstawicielem „nurtu sportowego” wśród maxiskuterów. Kanapa jest w miarę wygodna, istnieje możliwość regulacji podparcia kierowcy, to co uderza od razu zasiadającego za sterami, jest wysokością siedziska, jest ona po prostu wyraźnie mniejsza w porównaniu z innymi dwucylindrówkami. Skuter w sam raz dla niskich osób lubiących dalekie podróże. Nawet osobom wyższym, jeżdżącym z pełnym pokładem (pasażerka i bagaż) mogę ten skuter polecić ze względu na pewien grunt pod nogami, a nie chwianie się na czubkach palców dosięgających ledwo co podłoża.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Osłona przed wiatrem, jak i deszczem jest dobra, zaś chcącym więcej polecam akcesoryjne boczne owiewki na nogi, dostępne u Hondy za dużo mniejsze pieniądze niż owiewki w Suzuki.
Skuter prowadzi się bez niespodzianek, zegary są czytelne i dopasowane, brakowało mi tu jedynie wskazówki termometru. Duże brawa dla Hondy za montaż od poczatku istnienia modelu systemu immobilizera zwanego tutaj „HISS”. Suzuki i Yamaha doczekały się podobnego systemu dopiero parę lat później. Trochę denerwująca jest aktywacja kontrolki tego systemu, dużo lepiej gdyby włączała się ona automatycznie, bez potrzeby wciskania przycisków przy odstawianiu skutera.

Przyciski są czytelne i działają bez zarzutu, lusterka nie przenoszą drgań, ale … działają poprawnie jedynie z malutkimi przedłużkami dostępnymi jako akcesoria w Hondzie. To lekka przesada, aby musieć dokupić sobie lepszą widoczność za ponad 200 zl. Bez tych adapterów widzimy niestety w lusterkach powyżej 50% własnych ramion.

„Siwi” należy się też pochwała, pochwała za dobre oświetlenie drogi. Przedni reflektor nawiązujący do litery V, oświetla doskonale drogę przed nami, w dzień robiąc nas widocznymi, zaś w nocy pozwalając uniknąć wpadnięcia w niepożądane „wgłębienia terenu”. Reflektor ma polikarbonową pokrywę, która nie daje się zarysować i przy myciu nie trzeba zwracać uwagi na zaschnięte owady, czy nieszczelność układu oświetlenia. Na pochwałę zasługuje ciekawy układ świateł stopu oraz kierunkowskazy, które widoczne są z daleka. Konstrukcja pochodzi z roku 2001 i jeśli porównamy ją z przestarzałymi światłami Tmaxa z 2004 roku, będziemy wiedzieli, co można tu spartaczyć.

Honda Silver Wing jest naprawdę ciekawym pojazdem zwłaszcza, że oferowana jest od roku 2001, zaś od roku 2003 dostępna z ABS- em. Jest jednym z trzech największych skuterów i nie zapominajmy, że jedynym bez „faceliftingu” i dodatkowych ulepszeń. Tmax przeszedł dogłębną modernizację w 2004, zaś AN650 w 2004 i 2005. Honda niestety osiadła na laurach i w roku 2006 pozostała z pojazdem ponad pięcioletnim. Brak zmian przez ostatnie 5 lat zaowocował coraz niższą sprzedażą tego modelu, a co za tym idzie wycofaniem go z rynków niektórych państw. Warto też sprawdzić czy skuter miał przeprowadzone wszystkie akcje Hondy (jeśli stwierdzono potrzebę) tzn. wymienioną tylną felge, zmienione mocowanie kierownicy, sprawdzony zbiornik paliwa, zmiane mocowania centralki oraz zmianę włącznika światła po kanapą.

Na rynku pojazdów używanych jest Honda naprawdę ciekawym pojazdem, zwłaszcza jeśli spojrzy się na udokumentowane przebiegi rzędu 100 tkm … a może i dużo więcej. Niestety dostępność tego modelu nie jest zbyt wielka ze względu na nikłą sprzedaż. Zadbane egzemplarze SW600 można kupić za rozsądne (jak na Hondę) pieniądze, a skuter odwdzięczy się, miejmy nadzieję, długim i bezawaryjnym przelotem.

Moim zdaniem skuter nadaje się do turystycznych podróży solo i we dwoje, cieszy się uznaniem i uważany jest za skuter raczej niezawodny. Pod względem kultury pracy przewższa wszystkie jednocylindrówki i chyba tylko Tmax przewyższa go, jeśli chodzi o kulturę pracy i miły uchu dźwięk.

Silnik
Rodzaj Rzędowy, dwucylindrowy, chłodzony cieczą, 2 wałki rozrządu, DOHC, 8 zaworów, katalizator
Średnica x skok w mm / Pojemność w cm3 72 x 71,5 / 582
Sprężanie 10,2 : 1
Przygotowanie mieszanki PGM-FI Elektroniczny wtrysk paliwa
Maksymalna moc, kW (PS) przy 1/min 37 (50) / 7000
Maksymalny moment obrotowy, Nm przy 1/min 54 / 5500
Zapłon Tranzystorowy
Przeniesienie napędu
Skrzynia biegów Bezstopniowy (wariator) napęd pasowy
Przeniesienie napędu Pasek klinowy
Wymiary
Długość w mm 2275
Szerokość w mm 770
Wysokość w mm 1430
Odstęp osi w mm 1595
Kąt nachelenia główki ramy 28° 30’
Wysokość siedzenia w mm 740
Prześwit w mm 140
Pojemność zbiornika paliwa w litrach 16 (w tym 3,5 litra rezerwy)
Miejsca 2
Zawieszenie
Felga przednia 14M/C x MT2.75
Felga tylna 13M/C x MT4.50
Ogumienie przód 120/80-14M/C 58S
Ogumienie tył 150/70-13M/C 64S
Zawieszenie przód 41 mm zawieszenie teleskopowe
Zawieszenie tył Wahacz ciągnięty, dwa amortyzatory z 5-ciokrotnym ustawieniem wstępnym sprężyny
Zakres amortyzacji w mm przód/tył 120 / 115
Hamulce przód System CBS, Tarcza 256 mm
Bremsen hinten System CBS, Tarcza 240 mm
Waga
Waga sucha 218
Gotowy do jazdy 236
Waga dopuszczalna 427
Dopuszczalne załadowanie 191
Predkość maksymalna w km/h 160

 
 

Plusy skutera:
– immobilizer HISS
– zużycie paliwa
– oświetlenie skutera
– cena opon i klocków hamulcowych
– serwis olejowy co 12 000 km
– CBS

Minusy skutera:
– źle rozwiązane zamknięcie schowków
– częściowo niewystarczające wykończenie ( np. system podnoszenia kanapy)
– CBS
 
 
Tekst: dr.big

Foto: MariuszBurgi