Edytor:Joomla
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Kymco Agility, pomyślałem, że ktoś robi sobie żarty. Miał być testowany skuter o pojemności 125 ccm, a ten wyglądał jak mała 50-tka, choć faktycznie na bokach naklejki sugerowały, że to nie pomyłka i w tej małej skorupie mieści się całkiem spory silnik. Jak na maxi skuter to wielkością on nie poraża, ale może ma inne zalety, o których trzeba się przekonać jeżdżąc nim, a ja właśnie zamierzałem to zrobić. Test z racji bardziej miejskiego charakteru skutera podzieliłem na dwa etapy: 500 km w mieście i 300 km w trasie.
Test Kymco Agility 125
Skuter, na którym pokochasz przeciskanie się w korku
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Kymco Agility, pomyślałem, że ktoś robi sobie żarty. Miał być testowany skuter o pojemności 125 ccm, a ten wyglądał jak mała 50-tka, choć faktycznie na bokach naklejki sugerowały, że to nie pomyłka i w tej małej skorupie mieści się całkiem spory silnik. Jak na maxi skuter to wielkością on nie poraża, ale może ma inne zalety, o których trzeba się przekonać jeżdżąc nim, a ja właśnie zamierzałem to zrobić. Test z racji bardziej miejskiego charakteru skutera podzieliłem na dwa etapy: 500 km w mieście i 300 km w trasie.
Ogólna charakterystyka
Silnik odpala zaledwie po muśnięciu startera i do moich uszu dochodzi ładna i równa praca czterosuwu, do tego bardzo cichego. Spasowanie plastików jest dokładne, nic nie odstaje a szczeliny po obu stronach są identyczne. Deska rozdzielcza, mimo że skromna, jest bardzo czytelna. Znajdziemy tam wszystkie potrzebne wskaźniki takie jak poziom paliwa, kontrolka kierunkowskazów, kontrolka świateł długich czy choćby zegarek z datownikiem, czego nie widziałem wcześniej w żadnym skuterze. Prędkościomierz w skuterze wielkości 50-tki wyskalowany do 140 km/h robi naprawdę spore wrażenie i obiecuje, że to „maleństwo” jeszcze może zadziwić i pokazać, że nie warto sugerować się jego wielkością. Przyciski od kierunkowskazów, przełącznik świateł długich czy passing są rozmieszczone ergonomicznie i intuicyjnie można w nie trafić w czasie jazdy bez specjalnego przyzwyczaja się do położenia tych przycisków. Pod siedzeniem znajdziemy oczywiście schowek, choć wielkościowo nie odbiega on od standartowych 50-tek, do tego jest w nim przetłoczenie pozwalające w łatwy sposób dostać się do gaźnika, ale lekko ograniczające pojemność schowka. Seryjnie skuter wyposażony jest w stelaż pod kufer, który pełni też rolę uchwytu dla pasażera. Wystarczy przykręcić płytę pod kufer i dzięki kufrowi znacznie zwiększyć powierzchnię bagażową Agility. Niezastąpiony oczywiście będzie też haczyk na torbę z zakupami, czy płaska podłoga gdzie można postawić torbę. Warto tu zauważyć, że producent pomyślał o takim małym dodatku, jakim jest nożny starter, który potrafi uratować nas z opresji w przypadku rozładowania akumulatora. No a jak wszystkim wiadomo skuter ” z pychu” raczej nie odpali, kiedy padnie nam akumulator. Jest to niby drobna rzecz, ale zdarzyło mi się parę razy, że po zimie w swoim skuterze tęskniłem za takim dodatkiem. Wracając do akumulatora, dostęp do niego jest wzorowy, umieszczony w podłodze w przekroku, a gabarytowo wygląda, że producent nie przewidział, aby kiedykolwiek miało nam zabraknąć z niego prądu. O nasze bezpieczeństwo w tym skuterze dba przednia tarcza hamulcowa oraz tylni bęben, który wbrew pozorom jest całkiem skuteczny przy tej masie skutera. No właśnie waga tego skutera to kolejna niespodzianka – 105 kg oznacza, że Agility 125 ccm jest lżejsza od niejednej 50-tki i chyba jest skuterem jednym z najlżejszych w klasie maxi. Siedzenie, choć umieszczone dosyć wysoko gdzie kierowca przy wzroście 176 cm ledwo dotyka nogami podłoża absolutnie nie jest wadą przy tej masie, a dzięki temu, siedzimy dosyć wysoko, co jest dużą zaletą, pole widzenia jest na poziomie kierowcy „dostawczaka” i grubo ponad dachami osobówek. Włączając kierunkowskaz usłyszymy „klikanie” znane z samochodu, ale to już chyba standard w Kymco. W każdym razie każdemu zapominalskiemu przypomni o wyłączeniu kierunkowskazu. No to chyba czas na jazdę po mieście.
Agility 125 kocha miasto i korki
Odbierając skuter pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić to go zatankować. Wskazówka poziomu paliwa leży głęboko na czerwonym polu a ja na stacji benzynowej pod korek tankuje 4,5 litra i więcej za nic nie chce wejść. Szybki podgląd danych technicznych Agility i już wiem, po prostu zbiornik ma 5 litrów pojemności. To jest dopiero frajda przy płaceniu za paliwo nalane pod korek, ciekawe tylko na jak długo starczy, no ale po to właśnie zamierzałem jeździć tym skuterem żeby się przekonać. Okres docierania a potem już prawdziwy test. Kiedy dostawaliśmy ten skuter do testów jego licznik wskazywał dumnie 1 km przebiegu. Jazda Agility po mieście to naprawdę nieopisana frajda. Dla większości jednośladów pojęcie korki raczej nie istnieje, ale mimo wszystko zdarzają się sytuacje, kiedy i na „dwóch kołach” nie da się przejechać. Dla tego skutera nie istnieje pojęcie „nie da się”. Tak naprawdę popatrzcie na szerokość swoich ramion, ściśnijcie je. Tak to jest właśnie jedyne ograniczenie dla tego skutera w przeciskaniu się pomiędzy samochodami. Manewrowość Agility jest godna roweru, tylko rowerem nie da się tak ostro startować z pod świateł, a tu nie jeden kierowca samochodu może się zdziwić spodziewając się dużo wolniejszego skutera. Jeśli jeszcze zdąży dojrzeć tablice rejestracyjną zdradzająca, że mamy doczynienia z motocyklem a nie motorowerem sprawa się wyjaśni. Przy masie 105 kg – 9 koni mechanicznych, powoduje, że w mieście ciężko o pojazd, który jest w stanie tak sprawnie się poruszać. No a jak sprawuje się to „maleństwo” na stołecznych dziurawych i skoleinowanych drogach ? O ile koleiny na 12 calowych kołach nie robią większego wrażenia, bo wystarczy jedno małe „bujnięcie” i jesteśmy już na innym pasie, o tyle dziury są średnio przyjemną sprawą, a to przez zbyt twarde zawieszenie. Z tyłu skutera jest jeden amortyzator i wydawałoby się, że Agility będzie miękka, z przodu standard bez udziwnień. Niestety skuter prawie się nie ugina, można to uznać za wadę, ale też i zaletę. Wadą jest, że po gwałtownym wjeździe w dziurę, której się nie spodziewaliśmy odczujemy ją zarówno na kręgosłupie jak i poczujemy w żołądku. Sprawa przedstawia się zupełnie inaczej, jeśli wiemy, że dziury nie ma możliwości ominięcia i zaraz w nią wjedziemy wystarczy lekko podnieść ciało i zamortyzować ją na kolanach i nadgarstkach. Wtedy okazuje się Agility pokonuje największe nierówności jak rasowa terenowa maszyna. Lekki teren też za sprawą dosyć wysokiego prześwitu nie jest tu żadną przeszkodą. Twarde zawieszenie idealnie sprawdza się na szybko pokonywanych łukach, choć pochylenie Agility nie jest sprawą prostą, ale też nie ma to żadnego wpływu na sposób pokonywania zakrętów. Ten skuter sam wie jak ma pokonać zakręt, tak żeby zarówno kierowca jak i sam skuter czuli się bezpiecznie. W zasadzie jedyną rzeczą, jaka mi przeszkadzała w jeździe po mieście to lusterka w Agility. Można powiedzieć, że po odkręceniu ich nawet nie zauważylibyśmy różnicy z ich braku. Do tego, samo lustro mocno zniekształca obraz, powodując, że po paru kilometrach zapominamy, że lusterka są do czegoś potrzebne poza homologacją pojazdu. Na szczęście tą wadę można łatwo naprawić we własnym zakresie, wystarczy dokupić inne lusterka. Spalanie w mieście oscylowało na poziomie 1,9 litra na 100 km przy umiarkowanej i spokojnej jeździe do 3 litrów przy jeździe „zero – jedynkowej” a więc można powiedzieć, że więcej się nie da wypalić paliwa niż 3 litry. Czyli uśredniając wynik oscyluje w granicach 2,5 litra na 100 km.
Agility 125 – podróżnik
Żeby ten skuter mógł zasłużyć na miano maxi skutera, postanowiłem sprawdzić czy tylko miasto jest jego żywiołem, czy też da się bez większych oporów wyskoczyć na wycieczkę np. z Warszawy do Łodzi. Jest to dystans około 140 km w jedną stronę. Na początek droga dwupasmowa i całkiem spory ruch. Okazuje się, że prędkości licznikowe osiągane przez Agility nie są w sumie takie złe. Prosta droga, „zamknięta manetka” i prędkościomierz pokazuje 115 km/h. Lekko z górki i na „szafie” widzimy magiczne 120 km/h, na prostej jednak prędkość wraca do 115 km/h. Generalnie skuter przy tych prędkościach nie wykazuje jakiś specjalnych niechęci do jazdy na „zamkniętej” manetce, ale żeby nie obciążać zbytnio silnika chłodzonego powietrzem, prędkością podróżną nazwałbym granice 105-110 km/h. Podczas wyjazdu za miasto można powiedzieć, że o ile w mieście Agility prawie nie ma naturalnych rywali, o tyle w trasie jest jednym z wolniejszych pojazdów. Pamiętajmy jednak, że silnik w tym skuterze to 125 ccm. Wyprzedzenie TIR’a trwa około 15-25 sekund, ale jest możliwe i wcale nie aż tak niebezpieczne jak by się wydawało, a i „maluch” się czasem trafi na drodze, którego nie bez satysfakcji mogłem wyprzedzić. Jedynie wyprzedzanie pod górkę jest utrudnione ze względu na spadającą prędkość maksymalną do około 100 km/h. Reszta aut na trasie jest tak samo nieosiągalna dla Agility podobnie jak Agility dla aut w mieście. Podmuchy bocznego wiatru w zasadzie nie robią na tym skuterze większego wrażenia, ale przy jeździe z większymi prędkościami cały pęd powietrza zbieramy na siebie, wraz z wszelkim robactwem. Oj zatęskniłem za szybą, która chroni mnie w innych maxi skuterach. Producent jednak zdawał sobie sprawę, że brak szyby może być pewną niedogodnością skoro przewidział otwory techniczne pod montaż szyby jako dodatek. Podczas jazdy przy silnym wietrze od czoła prędkość maksymalna również spadła do 105-110 km/h. Kolejną rzeczą, która zaczęła mi doskwierać po przejechaniu 100 kilometrów był brak możliwości ułożenia nóg w innej pozycji niż krzesełkowej. Tu daje o sobie znać wybitnie miejski charakter tego skutera i pozycja, która w mieście sprawdza się świetnie na trasie może powodować pewien dyskomfort. Oczywiście można przesunąć się do tyłu na siedzenie pasażera i dzięki temu zyskać parę centymetrów więcej na nogi, ale jest to rozwiązanie raczej tymczasowe i pozwalające tylko chwilowo zmienić pozycję. Mimo tych wszystkich niedogodności, do których można się przyzwyczaić, po powrocie do Warszawy nie czułem jakiegoś strasznego zmęczenia spowodowanego 300 km trasą. Okazuje się, że nawet tak małym maxi skuterem można bez większego wysiłku pokonywać dłuższe trasy. Silnik, mimo że chłodzony powietrzem a temperatura zewnętrzna była dosyć wysoka ani razu nie zmusił mnie do postoju z powodu przegrzania. Spalanie maksymalne w trasie wyniosło 3,3 litra na 100 km/h i jest to graniczne spalanie tego skutera, średnio w trasie spalanie wyniesie 2,8 litra przy jeździe z prędkościami rzędu 100-105 km,/h, co uważam za bardzo przyzwoity wynik. Dodatkowo warto zwrócić uwagę tankując skuter, że wskazówka poziomu paliwa, kiedy zejdzie na sam dół czerwonego pola w należy rozglądać się za stacją benzynową, w baku pozostaje wtedy około 0,5 litra paliwa. Średnio, co 140-150 km wypada udać się na stację benzynową. Postanowiłem też sprawdzić czy oświetlenie spełnia swoją rolę wybierając się na krótka przejażdżkę nocą poza miasto. O ile światła krótkie spełniają swoją rolę w sposób zadowalający o tyle światła długie ledwo oświetlają drogę, jedynym rozwiązaniem jest doświetlenie sobie drogi passingiem.
Podsumowanie Kymco Agility 125
Po przejechaniu tym skuterem dystansu 800 km byłem mile zaskoczony zarówno jakością wykonania jak i właściwościami trakcyjnymi Agility. Dla kogo jest przeznaczony ten skuter ? Dla wszystkich tych, którzy potrzebują skuter do jazdy po mieście i od czasu do czasu chcą wyskoczyć za miasto. Dla wszystkich tych, którzy cenią sobie jakość za rozsądną cenę, markę i wysokie walory ekonomiczne. Nie każdy w końcu czuje potrzebę dalekiej jazdy turystycznej dużym i ciężkim skuterem. Sam kilka lat temu szukałem właśnie małego skutera z silnikiem 125 ccm, typowego „mieszczucha”, który zapewni mi w miarę przyzwoite osiągi. Teraz wiem, że wybrałbym Agility z silnikiem 125 centymetrów. Skuter z wyglądu jest dosyć mały i nasuwa mi się tu takie spostrzeżenie – to najbardziej ekstremalnie z tuningowana 50-tka i zamiast wydawać masę pieniędzy na taki tuning lepiej po prostu kupić Agility z silnikiem 125 ccm. Zważając jeszcze na cenę podstawową tego skutera po prostu nie ma sensu tuningować 50-tek wystarczy kupić Kymco Agility 125.
Plusy:
+ niska cena
+ dobre osiągi
+ niskie spalanie
+ stelaż pod kufer (bagażnik zewnętrzny)
+ małe gabaryty
+ dobra jakość spasowania plastików
+ niska masa pojazdu (105 kg)
+ dobry stosunek ceny do jakości
+ możliwość zamontowania akcesoryjnej szyby
Minusy:
– kiepska ochrona przed wiatrem
– brak możliwości zmiany pozycji z krzesełkowej na inną
– kiepska widoczność w lusterkach
– surowe wykończenie
– zbyt twarde zawieszenie
– kiepskie światła długie
Dane techniczne
|
Pojazd do testów użyczyła firma
MOTOR-LAND
Ul. Wał Miedzeszyński 262
04-792 Warszawa
www.motor-land.com.pl
Foto MariuszBurgi
Copyright by Burgmania