adams125.txt

Edytor:Joomla

adams125.txt 

Chińskie retro,

czyli test skutera marki Adams/adamoto JL 125

Wstęp

Już od roku 2003 skutery o nazwie ADAMS sprzedawane są z ogromnym powodzeniem na terenie Słowacji, w Czechach a także na Węgrzech. Firma Adamsmoto w roku 2005 zyskała sobie miano najlepiej sprzedającej się marki w branży skuterów i motocykli na terenie Słowacji. Warty wzmianki jest fakt, że Węgrzy są jednym z największych odbiorców chińskich skuterów w Europie zaraz po Italii . Sa także znaczącym importerem pojazdów opisywanej przez nas marki. Teraz pojazdy produkowane w chińskiej fabryce JinLun o nazwie handlowej Adams Moto są dostępne także w Polsce a sprzedażą i serwisem zajmuje się warszawska firma DANO.

Chińskie skutery a rynek polski

Do tego testu podszedłem z dużą dozą niepewności. Powód? Od kiedy pojawiły się w naszym kraju jednoślady ze skośnookim rodowodem, wykonane z „papieru” a do tego niedbale zmontowane byłem bardzo zniesmaczony. Największą zachętą do kupna była oczywiście cena, która w porównaniu do produktów z Włoch a tym bardziej Japonii wydawała się śmiesznie niska.

To, że się zdecydowałem na przeprowadzenie testu chińskiego skutera podyktowane było w głównej mierze chęcią sprawdzenia na własnej skórze jak pojazd się będzie sprawował podczas dłuższej eksploatacji. Nie bez znaczenia był tutaj specyficzny retro charakter modelu Adams JL 125, który zawsze lubiłem. Warto w tym miejscu nadmienić, że prezentowany model jest niczym innym jak kopią lub powiedzmy replika Hondy Shadow 90 tyle tylko, że w Adamsie zastosowano silnik o pojemności 125 ccm.

Pierwsze wrażenie optyczno dotykowe

Styl retro to specyficzna karoseria przywodząca na myśl lata 60- te, duża ilość chromów a także, w przypadku testowanego skutera, wyjątkowo szeroka kierownica rozmiarami przypominająca te z dużych choperów. Ciekawe stylistycznie są także zegary z prędkościomierzem oraz najbardziej niezbędnymi kontrolkami oraz przedni chromowany reflektor. Lusterka, nakładki na przedniej owiewce, tylny rant błotnika a także plastikowe nakładki na przednich teleskopach w promieniach słońca biją blaskiem po oczach. Jedno, co znacząco odróżnia na pierwszy rzut oka naszego bohatera testu od Hondy SRX 50/90 Shadow to tylny sisi bar z odblaskiem. Tego w pierwowzorze nie było.

Oczywiście po bliższym przyjrzeniu odnajdziemy wiele innych różnic takich jak np. jakość użytych materiałów, ich spasowanie a także specyficzny zapach wszystkich materiałów użytych do produkcji przypominających chińskie trampki z supermarketu. Chcąc pozostać w pełni obiektywnym wypada mi napisać jedno stwierdzenie- za tą cenę nie jest najgorzej!

Skuter podczas testów wzbudzał bardzo duże zainteresowanie gapiów. Padało wiele pytań. Czy ten pojazd sam zbudowałem, jakiej on jest produkcji, jaki ma silnik, ile będzie kosztował. Każda odpowiedź, jaką udzielałem była dla osób postronnych szokiem. Największą chyba była cena. W końcu 4500 pln. (słownie: cztery i pół tysiąca) za nowy skuter o takim stylu i charyzmie, z takim silnikiem wydawać się może żartem. Odpowiedź jest prosta- takie cuda potrafią tylko chińczycy.

Jak się tym jeździ i czy to w ogóle jeździ

Siadam za sterami i pierwsze, co zauważam to wyjątkowo szeroką kierownice. Żeby było ciekawiej szeroką „kiere” poszerzają jeszcze bardziej chromowane lusterka na długich wysięgnikach. Czy tym da się w ogóle przejechać w korkach między samochodami? O tym za chwile.

Kolejne, co zauważamy to zegary składające się z trzech wskaźników. Głównym jest środkowy podświetlany prędkościomierz z drogomierzem. Pozostałe dwa są już niestety niepodświetlane. Znajdują się na nich wskaźnik paliwa, kontrolki kierunkowskazów oraz świateł drogowych. Optycznie pasują do stylu skutera jak ulał. Pod kierownicą znajdują się cztery czerwone kontrolki, które służą do… niczego. Są po prostu atrapą.

Nie kierownicy zauważamy ciekawe stylistycznie kontrolery, które także wykonane są z plastiku wykonanego w technice „chrom loko”. Lewy standardowo, tak jak w innych pojazdach, posiada niezbyt precyzyjny włącznik kierunkowskazów, przełącznik świateł drogowych oraz przycisk cienko piszczącego sygnału dźwiękowego. Na prawym umieszczono przycisk startera oraz dość nietypowo włącznik świateł. W ten sposób gaszenie silnika odbywa się tylko z poziomu stacyjki. Przedni reflektor poza tym, że optycznie wygląda wyjątkowo specyficznie ma jeszcze jedną ciekawą cechę. W czasie jazdy w jego chromowanej obudowie cały czas widzimy nasze odbicie z pozycją iście choperową.

Siedzisko znajduje się bardzo nisko na wysokości 695 mm, dzięki czemu nawet bardzo niscy kierowcy będą w stanie bez problemu jeździć Adamsem JL 125. Krzesełkowa pozycja z szeroko rozłożonymi rękami jest dokładnie taka sama jak w oryginale, czyli Hondzie Shadow i zbliżona do tej z Aprilii Mojito. W końcu są to stylistycznie bliźniacze pojazdy.

Przekręcamy kluczyk i naciskamy przycisk startera. Silnik momentalnie odpala i przyjemnie mruczy swoim czterosuwowym dźwiękiem. Czasem obroty dziwnie falują, ale po nagrzaniu sytuacja stabilizuje się.

Jeśli chłodzony powietrzem silnik się nagrzał to możemy ruszać. Kierownica, która przed chwilą była dla nas interesującą stylistycznie ciekawostką teraz mniej wprawnemu kierowcy może stwarzać pewne problemy z opanowaniem skutera podczas jazdy. Jadąc Adamsem retro należy pamiętać, że małe koła w połączeniu z tak szeroką „fajerą” powodują dużą wrażliwość na każdy, nawet najmniejszy ruch sterami. Gdy będziemy jechać po drodze, nazwijmy ją „drugiej kategorii” niedopuszczalnym jest puszczenie kierownicy jedną ręką. Nie znaczy to też, że jazda tym skuterem jest niebezpieczna. Trzeba się tylko dostosować do innej charakterystyki zawieszenia.

Podczas jazdy poziom wibracji utrzymuje się na rozsądnym poziomie a widoczność w lusterkach nie jest zniekształcona przez wibrującą od silnika karoserie.

Składanie się w lewe winkle uniemożliwia zbyt nisko osadzona nóżka centralna. Prawe łuki możemy pokonywać pod znacznie większym kątem pod warunkiem, że na miejscu pasażera nie dosiądzie się człek ważący więcej niż 20 kg. Wtedy po każdym łuku skuter zostawi snopy iskier. Ogólnie zawieszenie Adamsa jest zbyt miękkie i niezbyt precyzyjne, ale umówmy się- ten specyficzny pojazd płozowy nie został stworzony do agresywnej jazdy ani tym bardziej do wożenia poza kierowcą 100 kg. pasażerów. Jest raczej przeznaczony do spokojnej jazdy w pojedynkę, na weekendowe wypady za miasto lub na miasto w godzinach poza szczytowych, ponieważ przeciskanie się pomiędzy samochodami stojącymi w korku nie należy do łatwych czynności z racji bardzo szeroko umocowanych lusterek.

Osiągi, ekonomika, schowki i ogólne wrażenia z jazdy

Start spod świateł odbywa się błyskawicznie, jednak przy prędkości 50 km/h pojazd łapie wyraźne spowolnienie ciągu a przy prędkości 85 km/h wskazówka staje dęba. Maksimum jaki udało mi się uzyskać podczas jazdy z lekkiej górki i bez wiatru od czoła to 95 km/h. Podczas 150 km jazdy w trasie wskazówka najczęściej stała pomiędzy 80 a 90 km/h. Spalanie w mieście przy spokojnej jeździe wynosi ok. 3 l. na setkę. W trasie o dziwo wzrasta do 3. 5l. na 100.

Niestety podczas powrotu z wycieczki testowej przy przebiegu 300 km. rozregulował się gaźnik efektem czego był brak wolnych obrotów silnika. Poluzowały się także śruby mocujące kolektor do cylindra. Powodem było zastosowanie przez fabrykę Jinlun śrub bez kontry. Tylny hamulec także wykazywał brak odpowiedniego naciągu. Krótka wizyta w serwisie i wszystkie usterki zostały usunięte. Niestety… chińskie skutery wymagają należytego montażu oraz pełnej regulacji przedsprzedażnej. Jeśli tylko któraś z czynności zostanie pominięta to przyszły właściciel będzie zmuszony zrobić to we własnym zakresie lub odwiedzać serwisy. Tutaj wszystko zależne jest od importera oraz samych sprzedawców.

Podczas jazdy musimy się też liczyć ze sporym naporem wiatru, ponieważ Adams nie posiada szyby czołowej. Światła są może nie rewelacyjne ale wystarczające. Dokładnie tak samo można określić hamulce. Tylny bębnowy można nazwać pomocniczym natomiast przedni tarczowy opóźnia pojazd w sposób bardziej zdecydowany.

Największym problemem jaki spotkamy podczas codziennej eksploatacji testowanego przez nas skutera jest praktycznie brak pełnowymiarowego schowka pod kanapą a tylko jego namiastkę. Upchniemy tam jedynie najpotrzebniejsze przedmioty typu kondom przeciwdeszczowy oraz linkę mocującą.

W związku z tym importer, firma Dano do Adamsa JL 125 dokłada gratis kuferek centralny mieszczący pełnowymiarowy kask integralny, który mocuje się na tylnym chromowanym stelażu.

Konkluzje…

Długo się zastanawiałem jak ocenić w efekcie końcowym naszego bohatera testu. Adams JL 125 jest bez wątpienia nietuzinkowym skuterem. Tego do tej pory chińczycy nie produkowali kopii Hondy Shadow albo produkowali, ale nikt z importerów nie sprowadzał jej do Polski. Z jednej strony lśniące chromy, świetna stylistyka i ekonomiczny, ładnie „pyrkający”, czterosuwowy silnik. Z drugiej strony kiepska jakość wykonania i niestety trapiąca każdego „chinola” awaryjność podzespołów skutera. W tym miejscu należy pamiętać, że znacznie lepiej wykonana Aprilia Mojito kosztuje blisko 10 tyś. pln i to w wersji z silnikiem 50 ccm! a perfekcyjnie wykonany pierwowzór Adamsa JL czyli Honda SRX 50 Shadow kosztowała w chwili sprzedaży w Niemczech, w roku 2000 ponad 2500 Eur.

W Adamsie mamy silnik 125 ccm a pojazd kosztuje 4490 Pln! Importer posiada także wersje z silnikiem 50 cm. Można ją nabyć za… 3290 Pln!

Czy pojazd jest warty tych pieniędzy? Moim zdaniem tak, ale pod dwoma warunkami:

1. Zaraz po zakupie należy wymienić olej w silniku a także cały skuter bardzo dokładnie poskręcać.

2. Podczas eksploatacji należy cały czas pamiętać, że jeździmy skuterem za 4500 PLN! Jeśli będziemy mieli zamiar ponarzekać na cokolwiek to w pierwszej kolejności przypomnijmy sobie ile zapłaciliśmy za ten skuter.

Jeśli wykonamy powyższe czynności i będziemy cały pamiętać o pkt. 2 to Adams JL 125 sprawi nam na pewno wiele przyjemności podczas jazdy.
 
 
 

Specyfikacja:
Model: Adams JL 125T- 10
Długość: 1940 mm
Szerokość: 880 mm
Wysokość: 1085 mm
Wysokość siedziska: 695 mm
Typ silnika: czterosuwowy, chłodzony powietrzem, JL 152 QMI
Moc: 5. 5 Kw przy 7000 obr./min.
Rozrusznik: elektryczny i nożny kick starter.
Pojemność zbiornika paliwa: 4.8 l.
Ogumienie (przód, tył): 3.50- 10.
Zużycie paliwa podczas testu: 3 do 3.5 l/100 km.
Prędkość maksymalna (dane producenta): 75 km/h.
Prędkość maksymalna podczas testu: 85 km/h.
Gwarancja: 12 miesięcy lub 6000 km.
Cena: 4490 PLN.
 
 
 

Pojazd do testów użyczył importer firma DANO z siedziba w Warszawie przy ul.Staniewickiej 12 tel 0- 22 / 6751932 kom. 0- 501 210 884 www.adamsmoto.pl office@adamsmoto.pl
 


Tekst i foto:

Tekst i foto:

MariuszBurgi