Rajd M@rkiza – odcinek 3

Edytor:M@rkiz

Dzień 2 rajdu Ustroń – Stróżówka
( wg GPS – 379 km)

Ani się woda wróci, która upłynęła, także ani godzina, która już minęła.

Świt przywitał nas echem nocnego deszczu… Po śniadaniu w Karczmie Palenica punkt ósma godzina ruszamy z deszczem, który podąża za nami… Jest chłodno, tylko 7 – 8 stopni.

Pierwszy odcinek drogi jest krótki – ok. 55 km do Żywca. Po przejechaniu ok. 35 km przed miejscowością Lalki, Dylusowi odmawia posłuszeństwa skuter. Okazuje sie, że po nocnych opadach razem z wodą spłynął mu prąd – diabli wzięli regulator napięcia, akumulator rozładowany. Co robimy? Dominik i tak miał się z nami pożegnać po zwiedzeniu muzeum w Żywcu (ma maturę w maju), tak więc pozostawiamy go samego na drodze… OK – nie jesteśmy tacy źli, w naszej obecności dodzwonił się do domu (ok. 90 km) i już jego rodzic zaczął organizować akcję ratunkową. Szybko się żegnamy bo czas nagli, mam rezerwację na zwiedzanie na 10:00. Parę minut przed dojeżdżamy pod Muzeum Browaru w Żywcu. W towarzystwie uroczej przewodniczki Pani Agnieszki rozpoczynamy zwiedzanie. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie widzieliśmy… Trudno to opisać, no bo jak opisać wehikuł czasu z efektami specjalnymi niczym z filmu Gwiezdne Wojny przeniosła nas Pani Agnieszka w XVIII wiek? Poszliśmy na żywioł… Jak to wyglądało najlepiej pokażą to fotki. Bawiliśmy się świetnie. To jest jedyne znane mi muzeum, w którym aż wskazane jest ruszanie eksponatów, wchodzenie tam gdzie dusza zapragnie i robienie zdjęć w dowolnych miejscach i pozach. Samo muzeum jest nowe, multimedialne i bardzo pomysłowo urządzone, warto je odwiedzić. Po browarnianych szaleństwach obdarowani pamiątkowymi szklanicami z logo muzeum ruszamy do Zakopanego wraz Rafałkiem (który dołączył do rajdu pod muzeum) i towarzyszącym nam deszczem i chłodem. Droga pełna zakrętów wybojów dziur i… mokrego żwiru, nie dało rady szybciej jechać. W Zakopcu tankowanie i dojeżdżamy potem do Bukowiny Tatrzańskiej na obiad. Po obiedzie duże zmiany personalne. Jack Daniels postanowił zakończyć jazdę na dziś w tej miejscowości i zrezygnował z dalszej jazdy z nami, może jeszcze dołączy na finisz rajdu. Majon, Iro i Borówka również na tyle zakończyli krótką przygodę z rajdem. Tak więc już w piątkę jedziemy dalej – ja, Pilot, Wąski, Łukasz i Rafałek. Minęła godz. 16:00, przejaśnia się, pojawia się słoneczko. Jedziemy piękną i szybką widokową trasą prowadzącą do Niedzicy, następnie przez Nowy Sącz do Piwnicznej Zdrój .

Równie fantastyczne widoki rejestrowane w błyskawicznym tempie z powodu szybkiego asfaltu. Łukasz odżył na tym odcinku na swoim Bandycie. Również następny etap do Krynicy Zdroju był pełen uroku podkreślonego promieniami słońca. Potem już prosto przez Grybów do Gorlic, gdzie tankujemy Miejscem docelowym tego dnia jest gospodarstwo agroturystyczne Państwa Tacynów w Stróżówce, gdzie docieramy ok. godz. 19:30. Zostajemy przez nich wyjątkowo serdecznie przyjęci, otrzymaliśmy do dyspozycji parter składający się z dwóch pokoi, kuchni, łazienki i … sauny, którą właśnie przed chwilą opuścił Pilot. Po kolacji, którą nam podano w salonie, gospodarz zaproponował nam po kieliszku gruszkówki łąckiej…

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Dawali za darmo… A co mi tam
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Marzenie M@rkiza… Ścieśnijcie się…
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Za darmo nie lejemy Bez komentarza
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Cierpliwosci Rafałka w oczekiwani przed muzeum Muzeum Browaru
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Rozstanie w Bukowinie Czego nie powinien łapać się męszczyzna..
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Które teraz Przed degustacją
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Co z Dylusem… Kasa na dalszą podróż..
Kliknij żeby powiększyć
Makieta browaru