Trzy koła w mieście…Yamaha Tricity 125

Minął rok od kiedy kierowcy posiadający prawo jazdy kategorii B mogą poruszać się legalnie po drogach na motocyklach o pojemności do 125 ccm i mocy 15 KM. Zainteresowanie takimi pojazdami jest ogromne, ale co zrobić jeśli nigdy nie prowadziliśmy motocykla a korki powodują u nas silną alergie – przesiąść się na motocykl – łatwo powiedzieć . Jeśli boimy się dwóch kółek, to może trzy koła wyzwolą w nas większą śmiałość i zaufanie do własnych umiejętności. Taką propozycję zaoferowała stajnia Yamahy w swoim modelu Tricity.

Yamaha Tricity125 …Czyli trzy koła w mieście

Pracami nad budową skutera pokierował sam Kazuhisa Takano, który na co dzień jest inżynierem działu wyścigowego MotoGP Yamahy i który także na co dzień zajęty był budowaniem motocykli służących zupełnie do innych celów, co nie oznacza że Tricity jest demonem prędkości, ale o tym za chwilę. Jako beta testerem w pracach rozwojowych nad tym modelem był niecodzienny kierowca o marnych umiejętnościach prowadzenia motocykla – jego żona.  Powoli można się zatem domyśleć dlaczego tak łatwo się prowadzi Yamahe Tricity i dlaczego jest stosunkowo lekkim pojazdem.

Wygląd

Jednych zachwyca, inni uważają że bryła skutera wygląda szkaradnie. Wszystko jest kwestia gustu, a o gustach się nie rozmawia. Mi osobiście podoba się ten skuter, bo trudno go pomylić z innym, nawet podobnie wyglądającym MP3 ze stajni Piaggio/Gilery, choć trochę go przypomina, bo w końcu z przodu widzimy dwa koła. Przednie koła w Tricity ułożone są bliżej siebie niż we włoskim skuterze, ale konstrukcja zawieszenia jest wyraźnie inna. Co ciekawe Tricity waży „zaledwie” 152 kg i jest o 17 kg lżejsza od swojej siostry Yamahy X-Max. Tricity to kompaktowy skuter o stosunkowo niskim siedzeniu, kanapa i ułożenie nóg zostały uniwersalnie zaprojektowane tak, że nawet kierowcy o ”słusznym” wzroście nie będą kolanami zahaczać o kierownicę. W przeciwieństwie do konkurencyjnej MP3, nie posiada „blokady tilt” mimo to utrzymanie skutera w pozycji pionowej na postoju nie sprawia większych trudności nawet osobom, które pierwszy raz wsiadły za kierownicę skutera. Licznik pokazuje najbardziej istotne informacje, prędkość, poziom paliwa, temperaturę otoczenia, zegarek, przebieg całkowity, dwa liczniki dzienne i co ciekawe licznik kilometrów od wymiany paska oraz wymiany oleju. Po zapaleniu się rezerwy licznik przełącza się na przebieg >od rezerwy<. Użytkując skuter codziennie to najcenniejsze informacje. Pod siedzeniem znajdziemy schowek do którego jednak typowy kask integralny nie zmieści się ale Jet’a bez problemu już zapakujemy. Gdyby zdarzyło nam się wyskoczyć po pracy na zakupy to płaska podłoga i haczyk pozwolą nam się jakoś zapakować. Dobrym rozwiązaniem jest dokupienie kufra centralnego, który zdecydowanie poprawi nasze zdolności transportowe. Led’ owe światła dzienne z przodu i pozycyjne z tyłu pozwolą nam postawić pojazd z wyłączonym silnikiem i zapewnić sobie widoczność w nieoświetlonym miejscu nie obciążając akumulatora. Zbiornik paliwa nie jest duży i mieści się w nim 6,6 litra, w tryb rezerwy przechodzi kiedy w baku pozostaje nam 1 litr paliwa.

Codzienne użytkowanie

Mając wiedzę że skuter był budowany przez Kazuhisa Takano można oczekiwać że będzie to najszybsza 125-tka jaka do tej pory została zbudowana. Niestety, osiągi Tricity zaskakują ale w zupełnie inną stronę, to jedna z wolniejszych 125-tek. Prędkość maksymalna jaką udało mi się zobaczyć na liczniku to 104 km/h a w rzeczywistości bez problemu pojazd rozpędza się do 85 km/h. Każdy kolejny kilometr >szybciej< wymaga czasu i długiego odcinka drogi, długiego ale nie koniecznie prostego.

Ten skuter kocha zakręty i w zasadzie nie ma znaczenia czy jedziemy po prostej, łuku czy w ciasnym zakręcie, zachowuje się stabilnie i wręcz zachęca do jeszcze szybszej jazdy. Warto jednak zwrócić uwagę, że to wybitnie miejski pojazd i jego osiągi co do prędkości maksymalnej nie są aż tak istotne jak zwrotność w codziennym ruchu miejskim a tu ciężko znaleźć wady. Najlepszym testem było pokonanie tego samego odcinka drogi w porannym szczycie przez Yamahe Tricity 125 kontra BMW 650 GT. W Tricity udało się skrócić czas dojazdu o 2 min lub jak kto woli o 20 %.  Jak to możliwe skoro Tricity nie jest demonem prędkości? A czy w mieście prędkość do czegoś jest potrzebna, w miejskiej dżungli liczy się zwinność a nie moc. Stojąc na światłach i tak w Tricity zostawimy wszystkie samochody z tyłu po zapaleniu się zielonego światła, a dojeżdżając do korka przemkniemy w nim wiele nie zwalniając. Każdy zator i każdą przeszkodę jesteśmy w stanie objechać z dowolnej strony. Pierwsze wrażenia po uruchomieniu silnika i odkręceniu przepustnicy do oporu nie wzbudzą zachwytu u doświadczonego motocyklisty bo skuter rozpędza się swoim tempem. Dla niedoświadczonych kierowców wzrost przyspieszenia będzie akceptowalny i wzbudzający zaufanie do własnych umiejętności. Mi osobiście zabrakło przełącznika „passing” żeby zasygnalizować innemu kierowcy że widzimy go i wpuszczamy przed siebie, do „poganiania z pasa” raczej nie używalibyśmy go zbyt często. Klakson jest bardzo głośny i skutecznie może odstraszyć innego użytkownika drogi do zajechania nam pasa ruchu. Pozycja za kierownicą jest typowa dla miejskich pojazdów, nogi trzymamy na podeście pod kątem 90 stopni i nie ma mowy o wyciągnięciu ich przed siebie jak ma to miejsce w większych skuterach typu maxi. Światła w 100 % spełniają swoją rolę i nawet w ciemnej uliczce bez latarni, a prosty silnik jednocylindrowy chłodzony cieczą z jednym wałkiem rozrządu w głowicy i dwoma zaworami sugeruje bezawaryjność.  Maksymalna moc silnika to 11 KM. Yamaha Triciti została wyposażona w układ hamulcowy typu UBS. System ten został zaprojektowany w celu zwiększenia wydajności i hamulców podczas zatrzymywania. Za zatrzymanie pojazdu odpowiedzialne są dwie przednie tarcze o średnicy 220m i tylna tarcza o średnicy 230mm. UBS czyli Unified Brake System  polega na tym, że lewa dźwignia hamulca odpowiada za siłę hamowania zarówno przednich jak i tylnego koła, co daje zrównoważoną i skuteczną siłę hamowania całego pojazdu. Prawa dźwignia odpowiada za przednie hamulce co w połączeniu z opcjonalnym ale niezbędnym ABS powoduje że zatrzymujemy się natychmiast i do tego bezpiecznie.  Ciekawostką są liczniki pokazujące kilometry od wymiany oleju i wymiany paska, dzięki czemu nie musimy pamiętać ani zapisywać kiedy olej i pasek zostały wymienione.

Radość z jazdy

Co trzy koła to nie dwa, czy to banalne stwierdzenie faktycznie przekłada się na komfort podróżowania. W moim odczuciu jak najbardziej. Rozkład masy i środka ciężkości wynosi dokładnie 50:50, w motocyklach zwłaszcza w ruchu miejskim jest to dosyć istotny element i ściśle przekłada się na łatwiejsze manewrowanie i pewniejsze wyczucie pojazdu a co za tym idzie większą precyzję i poczucie stabilności. Na drodze typu „kocie łby” czy przejeździe po torowisku tramwajowym  jest twardo i sztywno ale na pewno bezpiecznie i nawet osoba niedoświadczona nie odczuje dyskomfortu psychicznego przed niespodziewanymi zmianami toru jazdy. Oczywiście nie można zapominać że pojazd nie przekracza praw fizyki i można się na nim przewrócić, choć będzie to zdecydowanie trudniejsze niż przypadku pojazdu na dwóch kołach. Doświadczony kierowca chwilę po tym, kiedy przekona się do właściwości jezdnych Tricity w zasadzie przestanie zwalniać w miejscach gdzie na KAŻDYM innym motocyklu zredukował by swoją prędkość ze względu na nawierzchnie, no może po za innymi 3-kołowcami.   Do tego pojazd ma fenomenalny promień skrętu i z łatwością możemy nim lawirować w korku pomiędzy autami stojącymi na tak zwaną „zakładkę”. Bardzo podobała mi się jego stabilność w zakrętach i to że bez większego zwracania uwagi na stan nawierzchni mogę je pokonywać.  

I tak maluje nam się obraz skutera wartego zainteresowania. Jeśli dodamy do tego niskie spalanie na poziomie 3,2 litrów na 100 km i zasięg trochę poniżej 200 km, haczyk na zakupy lub torbę znajdujący się w prze kroku i bagażnik pod siedzeniem oraz kufer to okazuje się że możemy całkiem sprawnie przemieszczać się po mieście za niewielkie pieniądze mając możliwość zrobienia zakupów po pracy i zapakowania wszystkiego do bagażników.

Skuter jest reklamowany jako bardzo przyjazny dla użytkowników którzy pierwszy raz w życiu usiedli za kierownicę jednośladu, w tym przypadku dwuśladu, postanowiłem sprawdzić na koleżance z pracy czy poradzi sobie z jazdą i jak sama mówiła gdyby nie dwa koła z przodu nie odważyła by się usiąść za kierownicą. Charakteryzowała się jako idealna grupa docelowa, prawo jazdy kategorii B, brak kategorii A, chciała by od zacząć jeździć na motocyklu ze względu na korki, ale przeraża ją jazda na dwóch kołach. Co prawda nie był to ruch uliczny ale spore koło do jazdy w garażu podziemnym jednak jak na osobę dla której to był pierwszy kontakt z „jednośladem” faktycznie radziła sobie nad wyraz dobrze. Po trzecim kółku byłem pod wrażeniem z jaką łatwością radzi sobie z jazdą i jak bardzo magia dodatkowego koła zmotywowała ją do podjęcia próby mimo strachu. Okazuje się że w tym przypadku zapowiedzi łatwej jazdy dla osoby bez doświadczenia maja 100% pokrycia w faktach.  

W wyborze jednośladu wiele osób kieruje się też ceną i tu Yamaha nie powoduje zbytniego drenażu naszej kieszeni żądają niespełna 15 tysięcy złotych za nowy pojazd poruszający się na trzech kołach.  

Podsumowanie

Kluczowe cele w Tricity zostały osiągnięte.  

* Prosty, łatwy i przyjemny do jazdy
* Zwiększone poczucie stabilności
* Wygodny w różnych warunkach drogowych
* Funkcjonalny i praktyczny w jeździe miejskiej
* Unikatowe wzornictwo (ciężko się nim nie wyróżniać)
* Waga i wymiary pomimo 3 koła typowa dla klasy skuterów o pojemności  125 ccm

Tekst & Foto: Artix

Copyright: Burgmania

Dane techniczne

Podwozie

Wymiary