Test Piaggio Beverly 500

Edytor:dr.big

 

Skuter używany: Test Piaggio Beverly 500

Skuter już z daleka wygląda dosyć nietypowo, a po przyjrzeniu się z bliska odkrywamy to, czego zazwyczaj nie spotkamy w klasie pojemności oscylującej w okolicach 500 ccm. Duże koła, „krzesełkowa” pozycja za kierownicą, dosyć wąska osłona przednia oraz mikroskopijna szyba wymagają pewnego oswojenia i nie będą się każdemu podobały. Z drugiej strony jednak, po założeniu wysokiej szyby przeznaczonej do Beverly 500, skuter staje się bardziej „długodystansowy”, a my cieszymy się jednośladem rzadko spotykanym poza granicami słonecznej Italii.

 

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Schowaj się.

Na początek przyjrzyjmy się schowkom bagażowym dostępnym w tej pięćsetce. Do użytku mamy tutaj schowek pod kierownicą, który otwieramy po odblokowaniu i naciśnięciu zamka stacyjki. Schowek jest na tyle duży, ze zmieścimy tam z trudem przeciwdeszczówkę i np. niewielką apteczkę motocyklową. Niestety uformowanie tej przestrzeni nie jest zbyt szczęśliwe i przedmioty leżące tam luźno mogą się nieznacznie obsuwać, powodując prawie wypadnięcie ze schowka. Otwieranie schowka w czasie jazdy zakończy się na 100% niepowodzeniem i będziemy musieli zbierać rozrzucone przedmioty z nawierzchni. Schowek pod kanapą ze względu na formę całego pojazdu jest dosyć długi, ale bardzo płytki. Zmieści się tam jedynie kask typu jet, bo o integralu nie ma nawet mowy. Dodatkowo pod kanapą, która można odryglować elektrycznie ze schowka i przyciskiem znajdującym się pod kierownicą upchniemy rzeczy potrzebne na np. zlot. Nie da rady, aby wcisnąć tam nawet małego notebooka, a o zapakowaniu go dodatkowo w torbę nie mamy co marzyć. Pod kanapą znajdziemy taki drobiazg, jak pokrowiec przeciwdeszczowy zakładany na siedzisko w trakcie postoju pod chmurką.

Ten skuter ma przede wszystkim ładnie wyglądać, a przestrzenie bagażowe nie mogą psuć jego linii. Dla chcących przewozić więcej polecam odpowiedni kufer. Niestety w ofercie dostępne są jedynie podstawki z mocowaniem systemu Monolock, co od razu ogranicza nam przestrzeń, jak i możliwości ładunkowe, a GIVI dopuszcza w tym modelu jedynie 3 kg bagażu! Chciałbym tu jednak dodać, że woziłem przez 1800km w kufrze torbę, ważącą 12- 15 kg i nic się nie stało. Nie zauważyłem bardzo negatywnego wpływu na prowadzenie się skutera, a sam kufer nie odleciał nawet na największych dziurach.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Jazda Beverly 500.

Tyle na temat bagażu, przejdźmy teraz do właściwości jezdnych. Skuter porusza się na kołach o wymiarach 16 cali z przodu i 14 cali z tyłu, co powoduje, że wydaje się być pojazdem idealnie nadającym się do jazd miejskich. Tak też jest, ale mimo dużych kół przedniego zawieszenia Kayaby o skoku 104mm, nie daje sobie rady z naprawdę dużymi ubytkami w jezdni. Skuterem najlepiej jeździ się po gładkich jak stół nawierzchniach, bo przy drogach nadających się właściwie do zamknięcia, skuter wykazuje pewną nerwowość, a wyrwy i dziury przenosi na kierownicę w postaci wstrząsów i szarpnięć. Przednie zawieszenie jest zestrojone na twardo i dlatego nigdy nie zaobserwowałem dobijania kierownicy np. przy ostrym hamowaniu na wybojach. Podobnie jest z amorkami tylnymi, pomimo skoku 100 mm i ustawienia na 2 w czterostopniowej regulacji nie zaobserwowałem symptomu dobijania, nawet przy załadunku przekraczającym 200 kg.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Miłlem możliwość podróży Beverly z prędkością maksymalną rzędu 150- 160 km/h przed założeniem opcjonalnej wysokiej szyby i muszę powiedzieć, że trzeba się wtedy dosyć mocno trzymać kierownicy. Pęd powietrza i roztrzaskujące się na „klacie” i szybce kasku owady, nie należą do przyjemności. Co innego po założeniu piaggiowskiej szyby. Za cenę ok. 400 zl, otrzymujemy spokój i możliwość jazdy z otwartym kaskiem, nawet w okolicach prędkości maksymalnej. Jedynym minusem wydaje się być wysokość tej owiewki, jednak w czasie deszczu możemy usiąść minimalnie wyżej i wtedy oglądamy drogę ponad jej górną krawędzią.
Skuterem jeździ się w miarę przyjemnie, przygotować się trzeba jednak na wysoki poziom drgań, jaki generuje dość duży silnik jednocylindrowy. Przy nim silnik Silver Winga czy Tmaxa pracuje wręcz „jedwabiście”. Jednak jazda jednocylindrowym „tłuczkiem” ma po prostu coś w sobie. Podobnie jest z momentem obrotowym, jeśli nawierzchnia jest mokra, a my mamy nie za bardzo rozgrzane opony, to lepiej przy starcie delikatnie odkręcać manetkę z gazem.Kilkakrotnie zdarzyła mi się chęć wycieczki skutera „na bok” w trakcie np. startu spod świateł.Tu czuje się więcej mocy, to nie jest „potulna” YP250, czy lekko niedomagająca przy starcie YP400. Silnik ma co prawda 39 KM, ale frajdy z jazdy mamy naprawdę dużo.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Jak już pisałem, skuterem jeździ się świetnie w mieście, trzeba jedynie lekko „wpychać” dużą Beverly w ostre zakręty, które później pokonywane są bez problemu, do czasu kiedy nawierzchnia jest dosyć równa. Nie udało mi się „przetrzeć” centralki ani z prawej, ani z lewej strony, co dowodzi, że jej położenie jest jak najbardziej właściwe. Z postawieniem na nią nie powinno być raczej problemu, bo wystarczy lekkie naciśnięcie nogą i skuter sam wskakuje na pozycję przeznaczoną do parkowania. Brakuje tu jedynie hamulca postojowego, bo podstawka boczna jest z gatunku tych mikrych. Całe szczęście, że nie składa się samoistnie.

Dodatki.

Hamulce Brembo są dobrze dozowalne, wymagają jednak sporego nacisku na klamki. Beverly wyposażona jest w zintegrowany system, gdzie klamka lewa działa na na tył i lewą tarczę z przodu, zaś klamka prawa na prawą przednią tarczę. Jeśli nie jeździ się zbyt ostro, wystarczy używać lewego hamulca, zaś prawy może służyć do dohamowania. Lusterka nawiązują do stylu skutera. Całość, łącznie z wysięgnikami jest chromowana, a widoczność w nich jest nadzwyczaj dobra. Nie zauważyłem też wibracji powodujących zamazanie obrazu za moimi plecami Zegary to raczej klasyka, nie ma tutaj miejsca na jakieś „cuda”, znajdziemy tu prędkościomierz z analogowym drogomierzem plus przebieg dzienny, wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej i poziomu paliwa, zegarek- niestety elektroniczny, kontrolki ciśnienia oleju, elektroniki silnika, świateł krótkich i drogowych, kierunków, rezerwy paliwa oraz diodę LED informującą o stanie immobilizera.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć

Na trasie, po kilku set kilometrach (ok. 300) czułem jedynie lekki ból kolan, daje tu o sobie znać „krzesełkowa” postawa za kierownicą i brak możliwości zmiany kąta ich zgięcia. W trakcie jazdy warto, motocyklowym sposobem, wyprostować nogi lub wstać na kilka sekund, przyjmując wyprostowaną postawę. Jest to jedyna dolegliwość, bo bólu barków, pleców czy pośladków nie stwierdziłem nawet po przejechaniu 600 km, gdzie jedynymi przerwami były dwuminutowe tankowania, bez zdejmowania kasku. Skuter spalał mi w czasie testu średnio 5,5 l/100km, przy dość agresywnej jeździe, z czego 60% przypadało na miasto, zaś 40% trasy, pokonywane dosyć szybkim tempem.

No i jeszcze coś dla osób często współdecydujących o zakupie pojazdu. Jest to w skuterach rzadko spotykane, ale plecaczek w Beverly nie będzie wystawiony na działanie wiatru, jest schowany za prowadzącym i widzi jego plecy i kask. Jeśli chce spojrzeć do przodu, będzie musiał wychylać głowę na bok, aby dojrzeć coś ponad barkiem kierowcy. Coś dla osób bardziej spokojnych, bo plecaczek „obserwujący zawsze drogę” będzie się niemiłosiernie kręcił. Samo siedzisko pasażera jest wygodne, a z dostępem i wyprofilowaniem podestów nie powinno być problemów.

Skuter wpada w oko i wyróżnia się swoją nietuzinkową sylwetką, jest naprawdę „rodzynkiem” trudnym do wypatrzenia na naszych drogach i samo to może zachęcić do jego kupna.

Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć Kliknij żeby powiększyć
DANE TECHNICZNE:
Silnik      Jednocylindrowy czterosuw Piaggio MASTER             
Średnica 92 mm
Skok 69 mm
Pojemność 460 ccm
Stopień sprężania 10,5 : 1
Rodzaj paliwa Bezołowiowa, 95 oktanów
Moc 29 kW (39 KM) przy 7.500 /min
Moment obrotowy 43 Nm przy 5.500/min
Rozrząd Górny pojedynczy wałek (SOHC), 4 zawory
Chłodzenie Ciecz
Dodatki Wałek równoważący
Zasilanie paliwem Pico-wtrysk Marelli
Skrzynia biegów CVT-Variomatik
Sprzęgło Odśrodkowe
Widelec Hydrauliczny, przekrój Ø 41 mm
Felga przód Aluminium, 16″ x 3,00
Felga tył Aluminium, 14″ x 4,50
Opona przód Bezdętkowa 110 / 70 – 16″
Opona tył Bezdętkowa 150 / 70 – 14″
Długość 2.215 mm
Szerokość 770 mm
Wysokość kanapy 775 mm
Odstęp kół 1.550 mm
Masa sucha 189 kg
Pojemność zbiornika 13,2 litrów (z tego 3 litry rezerwy)
Prędkość maksymalna 160 km/h

Tekst: dr.big
Foto: MariuszBurgi