Relacja z II Wiosennego Spotkania Burgmanii w Ryni

W dniach 17-19 kwietnia 2015 odbywała się impreza Burgmanii o kryptonimie „II Wiosenne Spotkanie w Rynii”. Frekwencja zaskoczyła (pozytywnie), dużo się działo, humory dopisywały  ale… teraz czas na Relację i wspomnienia jak to było w kwietniu.

Zapraszamy przed telewizory 🙂

Relacja z II Wiosennego Spotkania Burgmanii w Ryni.

– Gdzie jest recepcja??!!!

Od takiego pytania zaczyna się piątkowy poranek Wiosennego Spotkania – Rynia AD 2015.

Gieńka, JuStA, Orzeł, .maniek oraz potem Campto stoją jak wryci przed placem budowy szumnie zwanym podjazdem do ośrodka. No to jest fanie.  Ale nie takie rzeczy przy organizacji tegorocznego spotkania udawało się załatwić.

Już po kilku minutach recepcja jak malowana otwiera swoje podwoje i jest gotowa do przyjęcia pierwszych gości. Jak zwykle nasze panie stanęły na wysokości zadania.

Czas mijał, kolejni uczestnicy przybywali a humory z minutę na minutę były coraz lepsze.

Do wieczornej kolacji wszyscy zdążyli nabrać takiej werwy, że mówienie, iż na kolacji integracyjnej działo się dużo to jak nic nie powiedzieć. 

Kulminacyjnym punktem były urodziny Jordana. Uroczyste odśpiewanie 100 lat przez tyle osób musiało na nim zrobić wrażenie. A tort!!! Coś wspaniałego!! Karo-linka zadbała o wszystko. Zresztą zdjęcia mówią same za siebie. 

Pogaduchom i tańcom nie było końca. A że pogoda dopisała, to zabawa trwała prawie do rana.

Sobota powitała wszystkich pięknym słońcem (przelotnego deszczu, wiatru  i gradu nikt prawie nie zauważył). Zgodnie z planem dołączyli do nas uczestnicy Gorączki sobotnich wrażeń podgrzewając jeszcze mocniej atmosferę Wiosennego Spotkania. Pierwszą atrakcją była wizyta Panów Sokolników ze swoimi podopiecznymi. Zainteresowanych pokazem nie brakowało, a i chętnych do potrzymania… ptaka….sokoła 😉 było wielu. Następnie, po przerwie pełnej pogaduch, plotek, opowieści i serdeczności, ruszyliśmy krętymi drogami Mazowsza na paradę. Miejscem docelowym był parking koło cmentarza na terenie Twierdzy Modlin. Tam mieliśmy się spotkać z naszymi przewodnikami, którzy mieli nas zapoznać z pięknem Twierdzy Modlin. Trafili oczywiście wszyscy oprócz jadących na 4oo ;p. Na miejscu każdy sobie uświadomił czego zapomniał zabrać (zainteresowanych pozdrawiamy). Cała nasza wycieczka podzieliła się na 4 grupy, a każda z nich dostała swojego przewodnika. Zaczynając zwiedzanie z różnych miejsc, mijaliśmy się kilkakrotnie pozdrawiając się radośnie.

 Ilość ciekawych historii, legend i ciekawostek na temat Twierdzy i jej dziejów była niezliczona. Po szalenie ciekawym i intensywnym  intelektualnie dniu przyszła pora na przyjemności cielesne – ognisko z kiełbaskami, pieczonym chlebem i grochówką (ruskie pierogi też smakowały co niektórym 😉 ). Campto zaskoczył nas prezentami w postaci czapek z logo spotkania oraz indywidualnym Nickiem każdego z nas –  za to czapki z głów!! ☺. Myślę, że wrażeń ogniskowych opisywać nie trzeba, zwłaszcza że to nie był jeszcze koniec dnia.

Podczas powrotu znów niespodzianka! Zatrzymujemy się na terenie tamy na Zalewie Zegrzyńskim!! Oczywiście nie omieszkaliśmy zrobić tam pamiątkowych fotek, gdyż taka okazja nie trafia się często.

Po dojechaniu do ośrodka nastała chwila odpoczynku przed uroczystą kolacją.

Kolacja zaczęła się miłym akcentem. Młodzi ( stażem) klubowicze – Campto, JuStA, pgizi, .maniek, Krys70,Saper,Arturas,Piootr – podziękowali za przyjęcie ich do tak zacnego grona i na każdy stół trafił zacny trunek ze specjalnie na tę okoliczność wykonaną etykietą.

Zanim uczta zaczęła się na dobre rozbrzmiały dźwięki zespołu BEEROSE!! Sonor jesteś wielki!! Takiego koncertu nikt z nas chyba sobie nawet nie wyobrażał. Sala rozgrzała się do czerwoności, a parkiet zamienił się w istna lawinę energii!! Ufff, dobrze, że zespół przewidział jakieś przerwy bo chyba wszyscy padli by bez dechu. 

Podczas przerw każdy uzupełniał spalone kalorie jedząc i pijąc różne, co rusz donoszone/dostawiane  wiktuały. I wszystko dobiegło by do szczęśliwego końca ale… tak nie jest na spotkaniach Burgmaniaków. Nie może przecież obyć się bez różnych niespodzianek. A tych jakby było mało… 

Podczas jednej z przerw nasz Szacowny Ojciec Dyrektor uroczyście zebrał całą brać Burgmaniową aby podziękować organizatorom za Wiosenne Spotkanie. Dodatkowo w podziękowaniu wręczył prezenty, na które składali się wszyscy uczestnicy!!  Szok w oczach i radość przyjmującego podziękowania Campto jest nie do opisania!! Zdjęcia nie mówią wszystkiego!!

Zabawa trwała dalej, tańcom, rozmowom i zabawom nie było końca. Niestety, nieubłagane nadejście świtu powoli zakończyło ten wspaniały wieczór.

Niedzielny poranek obfitował w szczere i wylewne pożegnania. Wszystkim żal było wyjeżdżać. Ale wszystko co miłe kiedyś się kończy, by za rok móc zacząć się od nowa 😉

A więc DO ZOBACZENIA NA WIOSENNYM!!

Tekst: Campto

Foto w relacji: Arturas

 

Wątek na forum gdzie znajdziecie więcej zdjęć i wrażeń ze spotkania w Ryni.